Co robi uczeń ZSO nr 12 w czasie pandemii?

11.05.2020

Jak nasi uczniowie spędzają ostatnio swój czas? No cóż, oczywiście zależy to od poszczególnych osób, ale wszystkie nasze domowe siedzenia mają obecnie jeden wspólny mianownik - są niestety trochę przymusowe. Co takiego może robić sobie uczeń naszej szkoły, żeby się nie zanudzić i podczas pandemii życie urozmaicić? Nie podamy wam prostej i jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie (bo takiej nie ma), ale zaprezentujemy wam jako przykład plan dnia Marysi Kozieł z klasy 8 KD. Możecie się nim zainspirować i być może coś z niego sobie zapożyczyć. Życzymy miłego czytania.

 

 


 5 MAJA, PONIEDZIAŁEK

Mój dzień zaczyna się o 7.00, gdy się obudzę. Może się to wam wydawać bez sensu, jednak ja, jeśli wcześniej wstaję lepiej się czuję i wiem, że mam mnóstwo czasu na zrobienie rzeczy które wcześniej sobie zaplanowałam. Kolejną rzeczą które robię zaraz po przebudzeniu (pomijając ogarnięcie się, ubranie itp.) jest spacer z moimi pieskami. Przed kwarantanną na spacery chodziłam na zmianę z bratem, jednak nie ma on 13 lat, przez co nie może teraz wychodzić samodzielnie na zewnątrz. Wychodzenie z psami nie traktuję jako obowiązek, a jako chwilę odpoczynku i coś fajnego.


Po powrocie ze spaceru, idę chwilę pobiegać na orbitreku (zazwyczaj trwa to ok. pół godziny). Gdy skończę ćwiczyć, idę znowu się ogarnąć i biorę się za śniadanko. Śniadanie, czyli owsianka, jem zazwyczaj koło godziny 9:00 lub 9:30. Bardzo lubię owsiankę i polecam ją każdemu, ponieważ jest bardzo sycąca i zdrowa. Robię ją na mleku i dodaję do niej owoce. Następnie przygotowuję się na lekcję języka polskiego, ponieważ mamy je zawsze o 11:00 na aplikacji Microsoft Teams. Po lekcji zabieram się za kolejne zadania przesłane nam przez nauczycieli na e-dziennik. Szczerze mówiąc nie przepadam za zdalnymi lekcjami i wolałabym mieć lekcje tradycyjne, jednak w przeciwieństwie do wielu narzekających uczniów, nie uważam żeby lekcji było za dużo  - do ich zrobienia wystarczą chęci i dobrze zorganizowany dzień.

Gdy skończę część lekcji, robię sobie zazwyczaj chwilkę przerwy. Tym razem poszłam sobie na dwór i razem z siostrą rysowałyśmy kredą po chodniku. Po przerwie przyszedł czas na obiadek, który przygotowałam razem z mamą. Ogólnie to tęsknię za szkolnymi obiadkami, bo były one naprawdę świetne, ale te domowe również są dobre. Po obiedzie dokończyłam lekcje i trochę odpoczęłam. Gdy skończyłam lekcje, to pojechałam sobie na przejażdżkę rowerową. Objechałam naszą piękną Brzezinkę i sąsiedni Kozłów. Wycieczka trwała jakieś półtorej godziny. Po powrocie do domu dokończyłam jedno zadanie i zjadłam sobie podwieczorek. Następnie wzięłam się za ostatni trening który wzięłam z Youtuba (ten akurat był ciężki, ale zazwyczaj korzystam z lekkich treningów). Na koniec zrobiłam jeszcze 10 minut cardio i potem oczywiście poszłam się myć, zjadłam kolację i poszłam spać.

Mniej więcej w taki sposób wygląda większość moich dni od początku kwarantanny. W ciągu dnia niestety często korzystam z telefonu - mimo wszystko staram się to jakoś ograniczać. Dbam też o prawidłowe nawadnianie się (ok. 2,5 litra dziennie) i polecam to robić każdemu. Na początku kwarantanny czułam się nie za dobrze, byłam większość czasu przygnębiona. Z czasem jednak mi to przeszło. Mimo tego, że moja dzienna rutyna jest obecnie całkiem w porządku, mam dużą nadzieję na to, że cała ta sytuacja się za niedługo skończy.

Mam nadzieję, że u was też wszystko dobrze!
Trzymajcie się zdrowo,

 

Marysia