Witamy w rozpoczęciu artykułu "Relacja z kiermaszu świątecznego 2019". Czujcie się zaproszeni.

10.12.2019

7 grudnia roku 2019 w godzinach 14:00 do 18:00 odbył się w naszej szkole kiermasz bożonarodzeniowy, podczas którego dzieci mogły zapoznać się z naszym szkolnym Mikołajem, a rodzice mogli kupić ozdoby i zjeść krokiety. To w dużym skrócie, jednak nasza redakcja przygotowała dla was więcej atrakcji! Uważajcie na zakrętach!

 

Zanim przejdziemy do opisu tych pełnych zabawy czterech godzin, chcielibyśmy zapoznać naszych czytelników z naszym nowym, specjalnym redaktorem o imieniu Wolfram. Wolfram jest pluszowym misiem, który ma bardzo wesołą minkę. Na naszym stanowisku, które znajdowało się w sali nr 2 (o którym wspominaliśmy w tym artykule) można się było z Wolframem przywitać, przybić piątkę i zadać mu pytanie poprzez Zjawiskowe Pudło Pytań.

Spotkania klas młodszych z Mikołajem

 

Można stwierdzić, że oprócz jedzenia jedną z głównych atrakcji były właśnie spotkania całych klas z panem Świętym Mikołajem, który każdej szczęśliwej buźce z entuzjazmem dał po prezencie. Można się było wzruszyć.

Nasz redaktor wstąpił na jedno z takich spotkań (jedno, ponieważ było ich bardzo dużo, a w każdym schemat się mniej więcej powtarzał), a konkretniej na spotkanie klasy III WA.

Świętemu Mikołajowi w porównaniu z poprzednim rokiem ubyło parę lat, ale w zasadzie człowiek, który ma pieniądze na obdarowanie prezentami setek milionów dzieci, zatrudnianie prawdopodobnie milionów pracowników-elfów po to, by dostarczyć prezenty każdemu z tych dzieci do domu za pośrednictwem swoich sań ciągniętych przez siedem reniferów powinien mieć pieniądze na operację plastyczną.

Siedział sobie Mikołaj jak co roku na krzesełku w swoim czerwoniutkim kombinezonie, drapiąc się po swojej śnieżnobiałej brodzie, obdarowując uśmiechem każdego napotkanego ucznia naszej szkoły. Mikołaj to jest gość.

 

Następnie cała klasa III WA tańczyła i śpiewała w kółku do mikołajowych piosenek, a w międzyczasie Święty Mikołaj stał uradowany pośrodku i drapał się po czerwonym brzuchu. Wszyscy się śmiali, dokazywali i harcowali.

 

Jedzenie na kiermaszu

 

Widząc te wszystkie przysmaki na naszym wspaniałym kiermaszu, poczułem moralny obowiązek zostania Magdą Gessler. Zrecenzowałem jedzenie na kiermaszu. Było dobre.

Będąc człowiekiem niesamowicie zapracowanym, przyszedłem na kiermasz głodny, jednak nakarmiono mnie. Zamówiłem kolejno: jednego krokieta, barszcz i trzy pierogi za cenę 11 nowych polskich złotych. Nikogo w lokalu nie truto, nie było również potrzeby rozbijać okien. Wszyscy jedli zadowoleni. Kuchenna rewolucja ominęła to miejsce, bo jedzenie było smaczne.

 

Czymś równie rewolucyjnym była opcja zrobienia sobie herbatki zgodnie z własnymi preferencjami (UWAGA! BARDZO DOBRE!), dzięki której każdy podekscytowany nadchodzącą wizytą Świętego Mikołaja miał szansę się uspokoić. Ja postawiłem na mieszankę czarnej herbaty z imbirem, sokiem z kwiatów czarnego bzu i pomarańczy, udając że znam się na robieniu herbaty. Herbata była świetna.

 

Zjawiskowe Pudło Pytań

 

Jak wspomnieliśmy wcześniej w tym artykule, nasza redakcja otworzyła stanowisko w sali nr 2, w której stało Zjawiskowe Pudło Pytań, do którego nasi uczniowie wrzucali własne pytania. Odpowiedzi wraz z najciekawszymi pytaniami zostaną zamieszczone na naszej stronie internetowej, a odpowiedzą na nie Amelia Caputa i miś Wolfram. Wyczekujcie, bo będzie naprawdę pulchnie.

Poza tym na samym stanowisku wszystko poszło zgodnie z planem, czyli wesoło i świątecznie. Każdy pytanie mógł wrzucić (niektórzy wrzucali ich nawet po kilka), i zdecydowana większość z nich dotyczyła naszej redakcji i naszego nowego redaktora. Jesteśmy z tego faktu niesamowicie ucieszeni.


Pozdrawiam i polecam - Adam Cieśla, redaktor naczelny i autor tego artykułu.

 

Specjalne podziękowania za pracę na kiermaszu świątecznym dla Sandry Biegańskiej, Marzeny Baran, Amelii Caputy, Marysi Kozieł, Dawida Bakalarczyka i chłopaka, który pomógł mi nieść biurko na korytarzu.